Kiedy kilkanaście miesięcy temu przygotowywałyśmy do druku kolejny numer lokalnego miesięcznika dla seniorów, w całości poświęcony seksualności osób dojrzałych, nie sądziłyśmy, że to wydanie spotka się z tak dużym entuzjazmem! Dość powiedzieć, że nakład (12 tys.) rozszedł się błyskawicznie, nieporównywalnie szybciej niż poprzednie numery. Nie dziwi nas to. Teraz, po latach współpracy z wieloma dojrzałymi osobami, po setkach rozmów z kobietami w okresie menopauzy i po wielu wywiadach przeprowadzonych w seksuologami, ginekologami i fizjoterapeutami, wiemy, że na seks nie jest się za starym nigdy.

Uniwersytet w Pittsburgu przeprowadził badania na grupie 3200 kobiet w wieku 40-65 lat, z którego wynika, że ponad jedna czwarta z nich (27 proc.) uznaje udane życie seksualne za bardzo ważną część swojego dojrzałego życia.

Dlaczego dojrzały seks wciąż zdumiewa i szokuje?

Dlaczego nadal więc szokuje fakt, że dojrzałe kobiety chcą uprawiać seks? Czy dlatego, że spuszczono nad tym tematem kurtynę milczenia? Czy może dlatego, że media uznały, iż nie ma niczego interesującego ani w dyskusji na temat dojrzałego seksu, ani w pokazywaniu go chociażby w produkcjach filmowych? Nie dziwią w tym kontekście słowa 73-letniej aktorki, Alison Steadman, głównej bohaterki brytyjskiego filmu „23 Walks”, która powiedziała, że niezmiernie cieszą ją sceny seksu pokazane w tym filmie, ponieważ pokazują, że „ludzie po 70. roku życia są nadal postrzegani jako żywe istoty, które mają uczucia i emocje jak wszyscy”. Ale czy 27 proc. populacji amerykańskich kobiet jest rzeczywiście wart uwagi? Tym bardziej, że istnieją kraje takie, jak Polska, gdzie sprawy mają się zgoła inaczej.

„Jaką rolę odgrywa w pani życiu seks?”

Kiedy w 2017 roku profesor Zbigniew Izdebski, wspólnie z Polpharmą, zrobił badania, w których pytał Polaków: „Jaką rolę odgrywa w pani/pana życiu obecnie seks?” 49 proc. kobiet i 21 proc. mężczyzn po 50. roku życia mówiło, że zupełnie nieistotną. To dosyć smutna informacja – tylko 16 proc. kobiet w tej grupie twierdziło, że seks odgrywa dla nich dość ważną rolę. I to niestety nie jest kwestia wieku, tylko mentalności kobiet w Polsce. Warto jednak odróżnić w tym miejscu brak ochoty na seks, od braku możliwości jego uprawiania.

Trzeba pamiętać, że kobiety w Polsce żyją średnio osiem lat dłużej niż mężczyźni. Brak partnerów wśród rówieśników coraz częściej wśród pań zainteresowanych seksem powoduje, że ich wybór pada na młodszych panów. A o tym już chętnie donoszą, podsycając aurę rzekomego skandalu, mainstreamowe media i cieszące się popularnością produkcje filmowe („Grace i Frankie”, „Woda dla słoni”, „Niewierna”, „Idealne matki”). Drugą stroną tego medalu jest niestety fizjologia. Wiele kobiet w tym wieku powtarza: „Nie mam ochoty na seks” albo „Kładę się wcześnie spać i nie chcę, żeby mój mąż się do mnie zbliżał”.

Gdzie jest moje libido?

Mam 54 lata. Menopauza mi prawie nie dokucza, i praktycznie nic mi nie dolega, poza jednym… Otóż, moje libido nie istnieje, chociaż w zeszłym roku aż we mnie kipiało. Mogę powiedzieć, że byłam seksoholiczką… A teraz jakiś paraliż. Mam cudownego faceta, który dba o mnie, a ja nie mogę mu dać tego, czego pragnie. Problem z libido pojawił się od momentu kiedy straciłam okres.informacja – tylko 16 proc. kobiet w tej grupie twierdziło, że seks odgrywa dla nich dość ważną rolę. I to niestety nie jest kwestia wieku, tylko mentalności kobiet w Polsce. Warto jednak odróżnić w tym miejscu brak ochoty na seks, od braku możliwości jego uprawiania.

To wpis jednej z członkiń facebookowej grupy wsparcia dla kobiet menopauzalnych.

Kobiety często porównują spadek libido w okresie menopauzalnym do ciemności, jaka je nagle i zupełnie niespodziewanie ogarnęła: „Poczułam się, jakby ktoś nagle zgasił światło”. I to jest, niestety, doświadczenie większości z nas, kobiet w okresie okołomenopauzalnym.

Na libido w tym okresie wpływa spadek estrogenu i testosteronu. Ogromny wpływ mają również czynniki psychologiczne: niska samoocena, przyrost masy ciała, a drażliwość czy zmęczenie sprawiają, że kobiety czują się naprawdę fatalnie.

Jeśli straciłaś pewność siebie, czujesz się napuchnięta, ciężka, senna i zmęczona, a na dodatek ciągle rozdrażniona, ostatnią rzeczą, o jakiej będziesz myśleć, będzie seks. W przypadku niektórych kobiet nawet delikatny dotyk partnera lub trzymanie go za rękę wywołuje uderzenia gorąca, a to nie wpływa dobrze na relacje seksualne.

Trzeba pamiętać, że wymienione hormony regulują nie tylko libido – ze względu na niski poziom estrogenu 80 proc. kobiet po menopauzie doświadcza objawów związanych z suchością pochwy, co oznacza, że seks penetracyjny może być dla nich bardzo nieprzyjemny i bolesny, nawet jeśli ich libido jest w normie.

A przecież dojrzały seks jest wspaniały!

W tym okresie nie potrzebujemy już antykoncepcji, mamy pełną swobodę w realizacji swoich fantazji seksualnych, a dzieci – najczęściej już na swoim – nie wpadają w najmniej odpowiednich momentach do sypialni. Ponadto regularne uprawianie seksu w drugiej połowie życia przynosi same korzyści dla zdrowia: jako że seks to ćwiczenia aerobowe, jest on doskonałym remedium na choroby serca, dobrze robi naszym kościom, stawom i psychice.

Każdy orgazm wzmacnia mięśnie dna miednicy, zapobiega stanom zapalnym szyjki macicy i infekcjom układu moczowego. W tym czasie warto zrewidować także sposób postrzegania seksu: intymność to nie tylko penetracja, to także bliskość i dotyk, trzymanie za rękę, masaż i każdy rodzaj poznawania własnych ciał w sposób niepenetracyjny. Warto w tym czasie przypomnieć sobie proste, intymne przyjemności, by po hormonalnym rollercoasterze menopauzy wrócić do pełnej radości z seksu.

Zadbaj o nawilżenie

Nawet 45 proc. kobiet po menopauzie narzeka na ból podczas stosunku. Nic dziwnego. Pochwa, ze względu na brak estrogenu i kolagenu robi się coraz cieńsza i sucha. Każde zbliżenie prowadzi do mikrouszkodzeń, które mogą powodować przewlekły stan zapalny, a tym samym prowadzić do licznych zakażeń. Suchość pochwy w Polsce jest jednak bardzo przez kobiety bagatelizowana. Tymczasem natychmiast, kiedy się tylko pojawi, powinnyśmy udać się do specjalisty, by włączyć profilaktykę. I nie musi być to pełnoskalowa terapia hormonalna (HTM), którą przecież nie wszystkie kobiety mogą stosować.

Jeśli chodzi o objawy ze strony pochwy i sromu, które to organy najbardziej są narażone na niedobór estrogenu, to należy to leczyć miejscowo i do tego nie ma przeciwwskazań takich, jak przy stosowaniu ogólnoustrojowej terapii hormonalnej. Trzeba jednak pamiętać, że kobieta stosując HTM czuje się lepiej, ma mniejsze dolegliwości ogólne, jak uderzenia gorąca, poty, ma lepszą koncentrację, ale pochwa w dalszym ciągu jest poza działaniem leku, bo hormony ogólnoustrojowe nie przenikają do układu moczowo-płciowego. Tam często wystarcza terapia miejscowa – twierdzi doświadczona seksuolożka i ginekolożka, Beata Wróbel.

Niektórym paniom wystarczy lubrykant dostępny w Polsce pod wieloma postaciami, z których najpopularniejsze występują w postaci żelu, globulek dopochwowych i czopków. W swoim składzie najczęściej mają probiotyki, drobnocząsteczkowy kwas hialuronowy oraz fitoestrogeny.

Najprostszym sposobem na suchość pochwy są żele. Należy je stosować regularnie, najlepiej wieczorem. Działają miejscowo, są proste w użyciu i nie wywołują efektów ubocznych ani alergicznych, gdyż są atestowane. Można je kupić w aptekach bez recepty. Przy skłonnościach do alergii najlepiej stosować żele naturalne i bezzapachowe. Żel intymny nakładamy nie tylko na wargi sromowe, lecz także w przedsionku pochwy. Takie dodatkowe nawilżenie na powierzchni śluzówek zapobiegnie otarciom i uszkodzeniom nabłonka.

Skutecznie nawilżają także globulki dopochwowe. Są dostępne bez recepty w każdej aptece. Przez większość kobiet kojarzone są z probiotykami, które przywracają pochwie naturalny, lekko kwaśny odczyn. Zmniejszają ryzyko infekcji intymnych, zwłaszcza w okresie stosowania środków antykoncepcyjnych czy antybiotykoterapii. Dostępne są na rynku globulki z drobnocząsteczkowym kwasem hialuronowym, które nie tylko zmniejszają ryzyko powstania otarć, urazów i podrażnień, ale zapewniają też nawilżenie i regenerację nabłonka, nadając mu elastyczność. Sprawdzają się w leczeniu suchości pochwy w okresie okołomenopauzalnym, pomagając wyeliminować objawy atrofii pochwy i stwarzając warunki do aktywacji naturalnych mechanizmów obronnych.

Nie ma przeciwwskazań, by takie produkty stosować regularnie. Należy się jednak upewnić, czy nie pojawia się uczulenie na któryś ze składników globulek.

Czopki dopochwowe zawierają często masło aloesowe i kwas mlekowy, które bardzo dobrze nawilżają i koją. Kwas mlekowy jest substancją naturalnie występującą w drogach rodnych. Wpływa na utrzymanie odpowiedniego poziomu pH. Umożliwia regenerację nabłonka oraz działa ochronnie.

Nie daj się atrofii

Niedobór estrogenów czyni w układzie moczowo-płciowym spustoszenie. Nawet 75 proc. kobiet będących w okresie menopauzalnym boleśnie odczuwa te niedobory. Objawiają się one w postaci estrogenozależnej atrofii sromu i pochwy.

Atrofia urogenitalna to zmiany w układzie moczowo-płciowym po menopauzie definiowane jako zbiór objawów związanych ze zmniejszeniem wydzielania estrogenów i innych hormonów steroidowych. Zmiany te obejmują między innymi atrofię sromu i łechtaczki, atrofię nabłonka pochwy, zmniejszenie elastyczności i rozmiarów pochwy, zmianę flory bakteryjnej pochwy, zwiększoną aktywność mięśnia wypieracza pęcherza moczowego oraz zmiany zanikowe nabłonka cewki moczowej.

Objawy atrofii urogenitalnej zazwyczaj pojawiają się 5-6 lat po menopauzie u ponad połowy kobiet między 50. a 60. rokiem życia. Niestety, tylko 25 proc. z nich szuka remedium na to schorzenie, mimo że powoduje ono szereg bardzo uciążliwych dolegliwości, takich jak wspomniana już suchość pochwy, świąd oraz pieczenie okolicy sromu, dyzuria, bolesne stosunki płciowe (dyspareunia), nawracające infekcje pochwy oraz dróg moczowych.

Estrogeny, których niedobór po menopauzie staje się tak dotkliwy zapobiegają zmianom degeneracyjnym układzie moczowo-płciowym. Zwiększają wydzielanie płynu pochwowego, utrzymują prawidłowe ukrwienie w obrębie miednicy mniejszej, co wpływa między innymi na elastyczność pochwy. Ich brak wpływa na zmiany degeneracyjne w tym obszarze: pochwa ulega skróceniu i zwężeniu, a wyściełający ją nabłonek staje się cienki, nieelastyczny i bardzo podatny na stany zapalne.

Głównym celem stosowania lokalnej terapii hormonalnej (LTH) jest złagodzenie dolegliwości uroginekologicznych związanych z niedoborem estrogenu, przy zredukowaniu działania ogólnoustrojowego, tak jak ma to miejsce przy HTM (hormonalnej terapii menopauzalnej).

Miejscowa terapia hormonalna jest bardzo skuteczna, przy tym bezpieczniejsza, jeśli chodzi o ryzyko zakrzepowe czy onkologiczne. Jej korzystny efekt obserwuje 80-90 proc. pacjentek już po 4-6 tygodniach leczenia. Estriol zawarty w preparatach dopochwowych pobudza komórki nabłonka pochwy do odbudowy, zwiększa grubość śluzówki i elastyczność ścian pochwy, ułatwia kolonizację kwasu mlekowego, a także przywraca prawidłowe pH. Badania wskazują także, że stosowanie estrogenowej terapii dopochwowej jest skuteczne w leczeniu wczesnych objawów wysiłkowego nietrzymania moczu.

Preparaty zawierające estriol występują w postaci kremów dopochwowych albo globulek, w Polsce dostępne są na receptę.

DHEA na suchość pochwy

DHEA to super hormon produkowany przez korę nadnerczy. DHEA jest androgenem nadnerczowym, w organizmie przetwarzanym na estrogeny – estriadol i estron oraz na testosteron. DHEA wpływa na odporność, ma działanie antynowotworowe, antyoksydacyjne, wpływa ochronnie na układ nerwowy (chroni m.in. przed chorobami Parkinsona i Alzheimera), reguluje procesy zapamiętywania i poziom nastroju, a także gospodarkę cholesterolową, zapobiegając chorobie wieńcowej. Od niedawna w Polsce dostępne są na receptę globulki zawierające prasteron (Intrarosa), będący pod względem biochemicznym i biologicznym identyczny z ludzkim DHEA. Lek, aktywując receptory estrogenowe i androgenowe w pochwie, pozytywnie wpływa na liczne objawy atrofii sromu i pochwy.

Zmiana stylu życia i myślenia

Czas menopauzy, jak stwierdzają eksperci z zakresu nie tylko medycyny, ale także kulturoznawcy, socjologowie i antropologowie, jest ogromną zmianą w życiu kobiety. Uwierzmy, że pozytywną! Dlaczego się jej nie poddać? Uważność, wsłuchanie się w końcu we własne potrzeby, otwartość na to, czego domaga się ciało, i w końcu bycie dla siebie zwyczajnie dobrą, może przeprowadzić nas przez ten niełatwy czas w miarę bezkolizyjnie. Być może to właśnie jest czas, by zmienić lub wrócić do swojego ulubionego stylu życia, nauczyć się zarządzać stresem i emocjami, przekonaniami czy zmienić dietę.

Warto dołączyć do codziennych posiłków żywość obfitującą w fitoestrogeny: tofu, tempeh, siemię lniane, otręby pszenne, owoce jagodowe, owoce suszone, brzoskwinie, warzywa krzyżowe (jarmuż, brokuł, brukselka, kalafior, kapusta), reaktywować ćwiczenia fizyczne, na czele z treningiem siłowym i oporowym, oraz… autoerotyzm. Dlaczego? Zmiany w diecie i aktywności fizycznej zwiększą poziom testosteronu i endorfin, a autoerotyzm na nowo pozwoli poznać zmieniające się ciało. Dotyk, masaż, każde odczuwanie błogości działają przeciwbólowo, a każdy orgazm – z partnerem czy w pojedynkę – to samo dobro: dla mózgu, serca, stawów, mięśni dna macicy, które wzmacnia. Orgazmy zapobiegają także stanom zapalnym szyjki macicy i infekcjom układu moczowego.

Źródła: „Z czułością, lecz bez pruderii”, z prof. Zbigniewem Izdebskim rozmawia Marzena Michałek, „Pokolenia. Warszawski Miesięcznik Seniorów”, nr 31, maj 2021 „Moja siostra ginekolożka”, z dr Beatą Wróbel rozmawia Marzena Michałek, „Pokolenia. Warszawski Miesięcznik Seniorów”, nr 39, marzec 2022 forumginekologii.pl/artykul/estriol-w-terapii-dopochwowej

W społeczności Mameno rozmawiamy na wszystkie tematy! Dołącz do innych kobiet i naszych ekspertów, aby rozwiać wszystkie swoje wątpliwości dotyczące tej trudnej, ale niezwykłej podróży.

Interesuje Cię menopauza? Zarejestruj się, żeby mieć dostęp do ponad 100 artykułów z naszej bazy wiedzy. 

Udostępnij :

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły

Menopauza jak miód?

Edyta Olszówka, Agnieszka Suchora, Agnieszka Więdłocha, Bartosz Opania, Rafał Królikowski i Michał Czernecki – lubicie? Nie da się, powiadam wam, nie polubić tej obsady. W filmie „Miłość jak miód” to nie miłość jest jak miód słodka, lecz persony stworzone przez tych aktorów. Ktoś powie, że wiele w nim ogranych kliszy, ale czy nie po to czasami idziemy do kina, by przenieść się do pięknej utopii? Do świata, który przecież kiedyś obiecał

Czytaj więcej

To nie menopauza jest problemem

Metamorfoza związana z transformacją menopauzalną może spowodować większą świadomość siebie, swoich potrzeb, chęć skupienia się na sobie i dbania o zdrowie psychiczne, fizyczne i duchowość. Wreszcie możemy znaleźć czas na zajęcia, które kiedyś nas pociągały, pasje, zarówno nowe jak i dawno „nieużywane”. W tym sensie to wręcz czas odrodzenia. Nie każda kobieta ma jednak szansę do takiej prawdy o tym okresie dotrzeć. O tym,

Czytaj więcej